Witam. Chciałbym pokazać moje cytryny. Mam ich na chwilę obecną sztuk 4
3 zostały zakupiony w LM natomiast ta duża z pewnego sklepu internetowego. Ja jak to ja oczywiście wybieram tylko te z przeceny żeby się nimi zaopiekować i cieszyć się jak ładnie rosną ... no i oczywiście bo taniej
Może zacznę od początku. Tą cytrynkę kupiła mi żona będąc na zakupach , mam ją z myślą że może coś na niej zaszczepię. Zawsze chciałem mieć wielogatunowca i cieszyć się np z mandarynki i cytryny z jednego drzewka. Chyba że będzie mi szkoda Ta cytrynka ma owocka dojrzewającego , nie wiem co to za odmiana, na plakietce było napisane: Lisa ale nie znalazłem na internecie żadnej informacji o tej odmianie
Druga to ponoć też ta sama odmiana, przynajmniej z etykiety, ale dziwi mnie to że jej listki są bardzo delikatne, wyglądają jak młode. Taką już kupiłem i taka jest.
Trzecia kupiona dosłownie za 5 zł na wiosnę ją ciachnę i może coś na niej zaszczepię
No i ostania. Już gdzieś ją pokazywałem. Kupiłem ją w pewnym sklepie internetowym, bo zawsze chciałem mieć drzewko cytrynowe takiej wielkości. Kupiłem ją pod koniec sezonu więc cena była niższa ale drzewko miało mało liści. Było ładnie obsypane kwiatami ale nic się nie utrzymało. Zimowanie znosi najgorzej z wszystkich bo zostało na niej niewiele liści. wiem że moje warunki też nie są idealne, temperatura ok 15*C, okno południowe ale i tak pewnie za mało jej światła. W tym roku sobie odpuszczę ale jak dotrzyma to na przyszłą zimę będę coś kombinował
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2020-01-09, 19:58, w całości zmieniany 1 raz
Ja bym powiedział, że warunków nie masz złych, tylko trochę jesteś nadopiekuńczy, obczaisz podlewanie, przesadzisz dużą cytrynę do lepszego podłoża i za rok będzie lepiej
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Duża cytryna ma tez złą doniczkę (za dużą) ale problem jest w tym że jak ją kupiłem to stara doniczka była w kształcie walca, i była wysoka. Każda inna mniejsza doniczka była za niska i korzenie wystawały ponad ramę donicy
Mam pytanie może dziwne ale czy jest szansa zaszczepienia cytrusa na roślince posiadającej koronę? Chodzi mi o to czy da się np. zaszczepić inną odmianę cytrusa na swoim obecnym nie skracając go do poziomu podkładki? np. na którejś gałązce? czy takie szczepienie w ogóle ma szanse? Zastanawiam się bo chciałbym z któregoś cytrusa na wiosnę zrobić wielogatunkowca (chociaż 2 gatunki np cytryna i klementynka) a nie chce psuć obecnych roślin a podkładkę mam jedną roczną i kilka dopiero co wykiełkowanych więc hmm nie tak prędko się pobawię, a chciałbym zacząć przygodę ze szczepieniem
Moja rada,kup większa Trifoliatę i tam szczep gatunkowca.
Utrzymanie gatunkowca to,trudniejsza sprawa dla mniej doświadczonych.
Ale możliwe warto trenować.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Nie o choroby,ale o dominację gatunkową.Trzeba wiedzieć jak prowadzić,aby wszystkie gatunki rosły w miarę równo i owocowały jednocześnie.Z doświadczenia wiem że jest to możliwe po ok 5 latach od szczepienia.Mam kilka takich kwitły wszystkie,ale owocowały na przemian.Jedne wyglądały zdrowo a inne gorzej.Musi być prawidłowo dobrana podkładka i zrazy do szczepienia.Moim zdaniem dobrą podkładką jest,pestkowiec Trifoliaty.
Bardzo ważne jak Grzegorz pisał,poziom na jakim szczepimy. Wiosna idzie szykujmy podkładki i do dzieła.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Zawsze też można ściąć koronę i na pieńku lub grubej gałęzi zaszczepić, wsuwając zraz pod rozciętą korę.
Ale kora musi łatwo odchodzić, więc dopiero w maju/czerwcu.
Wracając do tematu cytryn, dziś wychodząc z domu zaniepokoiła mnie bardzo jedna sprawa, otóż na największej cytrynie zaczęło się dziać coś niedobrego, otóż na ok 4 gałązkach zaczęło się dziać coś z końcówkami gałązek
Najbardziej widoczne jest to na tych dwóch gałązkach. Obawiam się że może dziać się coś podobnego co stało się z kalamondyną. Proszę powiedzcie mi co mogę zrobić aby uratować drzewko póki jeszcze zmiany nie są bardzo rozlegle?
Ps. Te gałązki ze zmianami są najwyżej położonymi gałązkami na koronie, jak by to miało znaczenie
Ostatnio zmieniony przez nailer 2020-01-10, 08:56, w całości zmieniany 2 razy
Staram się bardzo rzadko jak widzę ze ziemia jest przesuszona
Jak ją kupiłem to przesadziłem ją do większej doniczki ale nie ruszałem bryły i to był błąd. Ostatnio ją właśnie podlałem. Cytryna od początku zimowania traci liście. Inne cytrusy nie mają tego problemu
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2020-02-13, 15:11, w całości zmieniany 1 raz
Duże rośliny można rzadko podlewać, ja nawet podlewam raz na trzy tygodnie. Tu bym dopatrywał się problemów, bo u mnie to raczej duże rośliny lepiej się trzymają niż mniejsze.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Zbyt obfite podlewanie cytrusów w zimie w niskich temperaturach to szybka smierć cytrusów - potwierdzam na własnych doświadczeniach.
Ja podlewam około raz na dwa tygodnie mniejszymi ilościami wody.
Jak wyjmiesz z doniczki to się wszystko rozwali, skoro nie jest przerośnięte.
Możesz wyjąć,ale będzie syf.
Najlepiej po prostu tak jak pisałem podlewać rzadziej, bo cytryna potrzebuje minimalne ilości wody, bo transpiracja jest ograniczona. Możesz nałożyć worek, jeśli takowy masz i jest przezroczysty.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Teraz to przyciąć i liczyć, że dzień będzie się wydłużał.
Na wiosnę przemyśleć sprawę podłoża lub podkładki.
Ja na podkładkę na swoje potrzeby ściągnąłem odmianę forner alcayda no 5, krzyżówka pomarańczy i klementynki cleopatra.
U nas niestety niedostępna, a jest najbardziej z podkładek odporna na przelanie, zasolenie i zasadowe pH.
Nie mogłem się powstrzymać żeby nie zajrzeć do korzenia no i jak na moje oko to nie widzę śladów przelania. Ziemia jest sypka. Nie jest całkiem sucha ale też nie jest mokra
Dziś pierwszy dzień wystawiłem cytrynę na balkon. Temperatura na zewnątrz była dziś ponad 7 stopni. Przeczytałem gdzieś że jak jest słonecznie temperatura jest powyzej 5 stopni można cytrusa wystawić żeby zażył troche więcej światla. Póki będzie ładnie będę tak robił zobaczymy co z tego bedzie. Dziś zauważyłem ze tej małej cytrynie (za 5 zl) uschły wszystkie liscie ... już nie wiem co jest grane...
Ja bym na Tobie przetestował,takie wystawianie rozebrał do galotek i na balkon wystawił.Duży skok temperatury zniszczysz cytrusy.Tolerancja dwa trzy stopnie,jeszcze zniosą.Tak nie wolno bo inaczej
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Hmm no ale jak zimuje w temperaturze 15 stopni i wystawie na 7 stopni to nie jest jakis duzy skok. Przecież nawet w naturalnym środowisku są nieraz większe skoki, czy nawet w zimowaniu w szklarniach jak słońce przyświeci to jest duzo wyzsza temperatura niż np w pochmurny deszczowy dzień albo w nocy
Hmm no ale jak zimuje w temperaturze 15 stopni i wystawie na 7 stopni to nie jest jakis duzy skok. Przecież nawet w naturalnym środowisku są nieraz większe skoki, czy nawet w zimowaniu w szklarniach jak słońce przyświeci to jest duzo wyzsza temperatura niż np w pochmurny deszczowy dzień albo w nocy
W środowisku naturalnym nie ma tak, że noce są prawie dwa razy cieplejsze.
Jak będziesz narzekał, że ci usychają cytrusy, będziesz wiedział kto przyczynia się do tego.Ja sobie odpuszczam twoje posty, bo i tak nie korzystasz z tego co pisze.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Podlewanie ograniczyłem, worka nie założę bo nie mam takowego na tak dużą roślinę. Jednak samo ograniczenie podlewania nic nie daje bo usychanie dalej postępuje dlatego pytałem czy ma ktos jakieś inne rady... za malo swiatla - myslalem że to bedzie dobry pomysł jeden dzien ją wystawilem do słonca temp byla powyzej 10 stopni. W cieniu 7 ale mniejsza już o to. Tak samo żywot skończyła moja kalamondyna a nie byla zalana dlatego szukam innej przyczyny bo po wyjęciu cytryny z doniczki tez nie stwierdzam przelania (na moje oko oczywiscie )
A czy wiesz, że w niskiej temperaturze jaką podajesz, cytrus praktycznie nie prowadzi fotosyntezy? I tak wracając na noc na 15 stopni, a może więcej, bo nie podajesz dokładnie, nagle ruszają soki .... Jak chciałeś zwiększyć ilość światła to trza było zrobić tak jak ci mówili koledzy, doświetlić roślinę.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Już za tydzień około Piątku dzień będzie dłuższy o godzinę i co za tym idzie sytuacja wróci do tej z połowy Listopada, jeśli chodzi o długość dnia. Teraz tylko trzymać kciuki za pogodę. A następne dni będą coraz lepsze,a nie gorsze dla cytrusów.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Miejmy nadzieje że tak będzie. Jak wszystko pójdzie dobrze to na przyszły rok zmienię im miejsce zimowania na budynek gospodarczy który będę remontować. Wstawię jakieś szersze okno od strony południowej ew. jakąś lampę do doświetlania. Ale to zobaczymy czy mi roślinki dożyją do tego czasu bo od grudnia padła kalamondyna, mała cytrynka z leroy (dziwna sprawa liście praktycznie na raz) no i ta duża stoi pod znakiem zapytania czy te pędy przestaną czarnieć
Teraz nic nie zrobisz poza doświetleniem w domu.
Na dworze poniżej 12 czy 13 stopni fotosynteza u cytrusów nie zachodzi.
Ja w tym momencie mam trzy cytrusy na klatce schodowej bez kaloryfera, temp. 17 stopni, okno północne i wyglądają tak jak przy wstawieniu w październiku.
Akurat tym podpasowało.
Duża cytryna dalej schnie (czy tam gnije - ciężko to ocenić) na końcówkach, ale tempo tego przyschania na chwilę obecną jest takie, że mam nadzieję że wytrzyma do wiosny i się odbije. Zdrowe listki dalej przysychają jak pokazywałem i opadają. Zostało ich doslownie kilka na całym drzewku.
[ Dodano: 2020-02-19, 19:05 ]
Zerwałem dziś cytrynkę z drzewka o nazwie Lisa z leroy. Nie znalazłem żadnej informacji o tej odmianie jedynie coś że może to być jakaś wyselekcjonowana odmiana mayera
Owoc bardzo aromatyczny, soczysty, słodszy od sklepowej. Aromat bardzo specyficzny przypominający trochę jakiś syrop na kaszel
Ps, Duża cytryna straciła wszystkie liście, dalej przysycha, mam nadzieje że się obudzi
Duża cytryna dalej nie puscila żadnego nowego pęda. Nie budzi się w ogole do życia. Jest łysa, końcówki gałązek dalej przysychają. Ktoś ma jakieś pomysły, sugestie? Czy nic z tego już raczej nie będzie?
Już to zrobiłem jakiś czas temu, też dosyć mocno przyciąłem i dalej nic Ogólnie gałązki wydają mi się takie blade. Są żywe ale tak jakby brakowało im czegoś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach