To mój pierwszy post na forum, dlatego też na początku chcę się z Wami przywitać! Ja i moje pomela.
Te dwa drzewka mają pięć lat i wyhodowałam je z pestki. Bez jakiejś większej świadomości, rosną w ziemi uniwersalnej wymieszanej z czarnym bazaltem, który pozostał mi po usuniętym akwarium i z jakiegoś powodu uznałam, że będzie dobrym nawozem... Przez te pięć lat były kilka razy przycinane z góry, bo jednemu z nich usechł górny pęd, ale też ciągle zwijają im się liście. Na forum wyczytałam, że mogą to być niedobory fosforu, ale czy z tego powodu również liście mogą być takie powygryzane? Poza tymi objawami nie widzę na roślinie żadnych pasożytów, drzewka rosną, czasem tylko uschnie jakiś pojedynczy malutki zawiązek. Zastanawiam to może być?
Zastanawiam się też nad połączeniem tych dwóch drzewek w jedno, tylko czy to ma sens?
[ Komentarz dodany przez: Okarynek1: 2017-08-23, 18:48 ] W szeregu bardziej przyjazne dla oka
Ostatnio zmieniony przez center80 2017-08-23, 19:14, w całości zmieniany 2 razy
Witaj karocatura
Ja bym zamiast bazaltu do ziemi dodawał korę lub perlit.Nie wiem,czy bazalt nie podnosi ci ph, co nie jest korzystne dla cytrusów.A jako nawóz używał nawozy dedykowane do cytrusów.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Zacznę zatem od zmiany podłoża i nawozów. Czy dwa drzewka mogą być w jednej donicy? Korzenie mają w niej dużo luzu, ale nutę wiem czy to z jakiegoś powodu nie przeszkadza...?
Dziękuję Okarynek1 Twoja wiadomość była pretekstem do porównania jak moje cytrusy zmieniły się na przestrzeni tych kilku miesięcy i choć wiedziałam, że się zmieniły, bo przecież codziennie na nie patrzę, to nie myślałam, że aż tak. Żałuję, że nie sprawdziłam wtedy jaką miały wysokość, ale obecnie większa roślinka ma 1 metr.
Oba drzewka przesadziłam do ziemi dedykowanej dla cytrusów. Z tym, że o ile to większe ma proste, duże liście, to to mniejsze wciąż ma karbowane - starałam się uchwycić to na zdjęciu. Spróbuję jeszcze przesadzić to mniejsze do większej doniczki, być może to jest problem. W każdym razie i tak się ciągle nimi zachwycam Choćby miały nigdy nie zaowocować, to i tak uważam, że są piękne
Dziękuję za rady Center80! ))
Edit: Problemy z liśćmi znikły razem z wymienionym podłożem, więc to raczej była przyczyna ich złej kondycji.
Na trzecim zdjęciu wydaje mi się, że widać ich efekt żerowania przędziorka, ale może to nie widać dobrze.
Czy są nie równoległe jaśniejsze miejsca na liściach?
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Te białe ślady na liściach to nalot od wyschniętych kropel wody, schodzi po przetarciu palcem (fot 3 i 4)
Wrzucam liście z bliska.
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2017-10-11, 23:53
Pięknie odżyła roślinka! Ale nie mogę patrzeć już na Wasze skarby...teraz namiętnie będę polował na pestki Pomelo (a przyznam, że nigdy nie trafiłem na zdolne do kiełkowania). Twoje roślinki idealnie nadają się do szczepienia (oczywiście dla wielu byłby to zabieg równy z profanacją ).
Pięknie odżyła roślinka! Ale nie mogę patrzeć już na Wasze skarby...teraz namiętnie będę polował na pestki Pomelo (a przyznam, że nigdy nie trafiłem na zdolne do kiełkowania). Twoje roślinki idealnie nadają się do szczepienia (oczywiście dla wielu byłby to zabieg równy z profanacją ).
I udało się znaleźć i zasadzić nasiona pomelo ? Jeśli chodzi o szczepienie, to nie będę tego robić mojej roślinie. Raz, że zupełnie wystarcza mi zieleń - nie zależy mi na owocach, a na tym, żeby drzewko ładnie rosło i było zdrowe, a dwa co z pestki to z pestki (moje własne, odhodawane )
Moje dwa aktualnie zaczęły witać wiosnę i wypuszczać nowe liście. Wykonałam też trochę cięć. Chcę uzyskać formę pienną, dlatego usunęłam wszystkie boczne odrosty, a większa roślina dostała wsparcie o wys. 1,8m. Mam też w związku z tym pytanie. Aktualnie razem z doniczką roślina ma ok 1,30m. Docelowo chcę by wysokość całkowita rośliny była ok. 2 m. Kiedy powinnam ucinać stożek wzrostu, by pozwolić się rozgałęziać koronie?
Nadal widać też różnicę pomiędzy dwoma okazami. Mają tyle samo lat (teraz już 7). Nie wiem czy coś z tej mniejszej będzie, ale nie chcę jej wyrzucać... Duże pomelo zaliczyło dwa tygodnie temu trening survivalowy, kiedy to mój partner strącił do niego krzesłem obrotowym szklankę z na wpół dopitym piwem. Piwo było wysokiej jakości, IPA, z natury cytrusowa, a mimo to przeżyłam chwile grozy. Na szczęście skończyło się tylko pleśnią w ziemi, z którą szybko poradził sobie cynamon i węgiel aktywny
Nie wiem czy w związku z tą przygodą, czy tak po prostu, ale nowo wyrastające liście znów zaczęły się zwijać brzegami do środka. Naprostowuję je, więc jest ok. Widać też, mam nadzieję na ostatnim zdjęciu, że ten młody liść jest 3 razy większy od pozostałych :O
A gdzie tam! Jedna wyglądała obiecująco, ale nic nie wykiełkowało. Już generalnie nie szukam, bo jakoś szczęścia nie mam .
karocatura napisał/a:
Aktualnie razem z doniczką roślina ma ok 1,30m. Docelowo chcę by wysokość całkowita rośliny była ok. 2 m. Kiedy powinnam ucinać stożek wzrostu, by pozwolić się rozgałęziać koronie?
Zależy od tego, jak dużą chcesz mieć koronę. Korona może zajmować aż 50%, jak i też 30%. Więc jeżeli ma to być duża "czupryna" to około przy 100 -120 cm trzeba by ciąć. Jeżeli mniejsza to przy 140-150 cm. Najlepiej narysuj sobie na kartce prostą kreskę wielkości 10 cm i grubości 0,5 cm. Po czym do tej kreski spróbuj dorysować koronę, nie przekraczając tych 10 cm. Zrób kilka takich projektów i wybierz najładniejszy wg Ciebie. Potem wystarczy tylko zmierzyć linię od samego dołu do początku korony i określić procent przy którym roślinę należy przyciąć. Weź jeszcze poprawkę, że z rozgałęzienia mogą trochę gałązki zwisać w dół, ale gwarancji nie dam - gdyż nigdy nie miałem pestkowca Pomelo (w ogóle tego cytrusa nie miałem ).
karocatura napisał/a:
ale nowo wyrastające liście znów zaczęły się zwijać brzegami do środka
Nawozisz czymś?
Ładne masz te roślinki. UWIELBIAM taki pokrój cytrusów (i nie tylko) i gdyby można było to nawet kuliste kaktusy bym tak kierował .
Najlepiej narysuj sobie na kartce prostą kreskę wielkości 10 cm i grubości 0,5 cm. Po czym do tej kreski spróbuj dorysować koronę, nie przekraczając tych 10 cm. Zrób kilka takich projektów i wybierz najładniejszy wg Ciebie. Potem wystarczy tylko zmierzyć linię od samego dołu do początku korony i określić procent przy którym roślinę należy przyciąć.
Dziękuję za radę! Brzmi bardzo zmyślnie
Jeśli chodzi o nawozy, to po lecie używałam biohumus raz, bo zatrzymał się wzrost, a nowe pączki liści stanęły w miejscu, a potem uschły i odpadły razem z głównym stożkiem wzrostu. Pomyślałam, że może to być związane z niedoborami, więc dodałam biohumus, ale nic to nie zmieniło, bo aż do niedawna roślina stała w miejscu. Potem zaczęła wypuszczać nowe liście, a z tydzień później był wypadek z piwem. Przedwczoraj podlałam roślinę nawozem COMPO do roślin śródziemnomorskich, ale ciężko określić jakiekolwiek rezultaty.
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-02-20, 20:36
karocatura napisał/a:
Na szczęście skończyło się tylko pleśnią w ziemi, z którą szybko poradził sobie cynamon i węgiel aktywny
Nie wiem czy cynamon jest dobrym środkiem. Zależy co posypałaś. Jeżeli ziemię to ok, ale jeżeli poszło na korzenie to może być kiepsko z pochłanianiem wody. Swego czasu zalecałem do przelanych cytrusów, właśnie cynanom, gdyż i tak mi polecano, jednakże z wielu przypadków wywnioskowałem, że to nic nie pomaga, a szkodzi. Osobiście teraz odradzam i pozostaję na węglu.
Nie widzę tych zwijających się liści, albo mi się tak wydaje . Jak one się zwijają - płatami do góry, płatami w dół (zwisają) czy zwija się czubek liścia? Jeżeli płatami do góry to roślina ma za suche powietrze, w dół to albo jest jest mega sucho i chce pić, albo została przelana. Jeżeli zwija się czubek liścia w dół to roślina ma za mało fosforu.
Zwijają się płatami do góry. To zwijanie się wygląda dokładnie tak samo, jak na zdjęciach na samym początku mojego wątku A nie widać zwijania, bo zrobiłam z drutu konstrukcję, o którą zahaczam młody jeszcze nieutwardzony liść do dołu i płaty automatycznie się odwijają, a po kilku dniach już tak zostaje
To byłby jednak dobry trop, że to od suchego powietrza, bo w sumie problem zwijających się liści pojawił się ostatnio również zimą.
Mam zatem nadzieję, że dużo szkody tym cynamonem nie narobiłam Posypałam co prawda z wierzchu, ale na pewno coś tam z wodą spłynęło...
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-02-20, 23:54
Myślę, że jak są zdrowe korzenie to powinno być ok. Gorzej jak została ich garstka (reszta zgniła) to tu mogłyby być problemy. Oczywiście to moja teoria, jednakże cynamon i u mnie i u znajomych więcej szkód narobił, niż pomógł. Może zbyt dokładnie obsypywaliśmy...
Gdybyś wsadziła roślinkę to worka (a wcześniej spryskała liście) to pewnie wszystko by się "wyprostowało". Ale oczywiście nie ma sensu tego robić. Można w sumie też zraszać/ spryskiwać, ale na dłuższą metę to nic nie da i dalej liście będą starały się jak najmniej tracić wilgoci. Jak nie lecą liście to tylko się cieszyć i cierpliwie czekać do wiosny .
System korzeniowy wygląda na zdrowy i dobrze rozrośnięty - resztą też nie przelewam nigdy kwiatów. Podlewam dopiero, jak widzę, że liście tracą turgor.
No nic, w takim razie trzymam kciuki i czekam na bardziej przyjazne warunki atmosferyczne ) a w najbliższej przyszłości może warto by pomyśleć o jakimś nawilżaczu powietrza... Zraszam co prawda dwa razy dziennie, ale tak jak piszesz - to daje tylko chwilowe działanie. Swoją drogą - jaka musiałaby być wilgotność powietrza, by cytrusy miały komfortowe warunki?
Dziękuję i jestem wdzięczna za wszystkie wskazówki! )
Uuuu...czyli to nie jest poziom wilgotności, który można utrzymywać w mieszkaniu... Dzięki Alex za odpowiedź
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-02-21, 22:10
Oj, zdecydowanie nie! Mi przy takiej wilgotności w jeden (!) dzień pordzewiały wszystkie narzędzia elektryczne w pokoju! Nawet nie wiedziałem, że to możliwe. Wstyd teraz z wiertarką gdziekolwiek się pojawić . Po kilku dniach pojawił się także grzyb i nie był to prawdziwek . Jeżeli z rośliną nie dzieje się nic szczególnego, prócz tego lekkiego zawijania liści do góry, to nawet nie zawracałbym sobie tym głowy. Byle do wiosny! .
Liście się zawijają jak cytrus ma strasznie sucho jak długo klementynki nie podleje to się liście zawiną a jak podleje to liście są normalne może i z twoim pomelo tak jest
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez 2018-02-21, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
Po kilku dniach pojawił się także grzyb i nie był to prawdziwek
hahahaha skorzystam zatem z doświadczenia bardziej doświadczonych i nie, nie będę w takim razie próbować
Adrian napisał/a:
Liście się zawijają jak cytrus ma strasznie sucho jak długo klementynki nie podleje to się liście zawiną a jak podleje to liście są normalne może i z twoim pomelo tak jest
Liście pomelo, jak ma za mało wody, stają się wiotkie i trochę oklapnięte. Wtedy podlewam i zaraz odżywają. To zwijanie, o którym mówię dotyczy tylko nowo wyrastających liści, w dodatku tylko tej, aktualnej "partii" - w zeszłym roku latem wyglądały zupełnie normalnie Te stare, utwardzone nie zmieniają się już w taki sposób.
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-02-22, 21:37
karocatura napisał/a:
Liście pomelo, jak ma za mało wody, stają się wiotkie i trochę oklapnięte. Wtedy podlewam i zaraz odżywają.
W samo sedno . Nie tylko Pomelo tak reaguje - inne cytrusy także . Tę reakcję na brak wody w glebie pokazałem tutaj: http://www.cytrusy.net.pl...ghlight=#101495. Także nie jest to kwestia przesuszenia podłoża .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach