Gratuluję Józefie udanego szczepienia. Widać, że maleństwo ma się dobrze. Jak Ty to robisz, że wszystko Ci się udaje i rekordowo szybkie ukorzenianie i szczepienie?
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-07-06, 14:39
Niestety wielogatunkowiec mi już po raz drugi pada. Było to Pomelo i Sinensis. Padła Sinensis. Doszczepiłem w to miejsce Tarocco. Pada teraz Pomelo.
a ja proszę o pesteczkę, może jakaś się zawieruszyła u Ciebie. Jestem pod wrażeniem udanych szczepień , tobie to idzie jak z płatka ,a ja po zjedzeniu wagonu pomel ani jednej pestki nie znalazłam , wszystkie pestki niewykształcone . . jak masz pesteczkę to daj znać!!
_________________ wszystkie pestki świata łączcie się
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 20:12
Niestety wychodzą same kiełki bez czubków liściowych. Jak podrosną to zrobię fotkę. Chyba nic z nich nie będzie. Ręka Buddy Twoja. Oczywiście jak się ociepli.
no to czyżby coś nie tak z szczepieniem, że się liście nie zawiązują tylko pęd główny, hmm. Tak zapisuje się na Rękę Buddy !!ja nie mam Ci nic do zaproponowania , pewnie masz wszystko , od imbiru po ananasy
_________________ wszystkie pestki świata łączcie się
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 20:22
Koliberku to była odpowiedż na post Maniarka. Otrzymałem od niej nasiona Pomelo i to o nich pisałem. Też nie znajduję pestek w Pomelo.
mam identyczną cytrynę !! rośnie identycznie żebym miała dobry aparat to bym zamieściła fotę!!
_________________ wszystkie pestki świata łączcie się
Czarodziej [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 20:56
Marnie to widzę bez stożka wzrostu, widać że uszkodził się na samym kiełkowaniu czyli jakby nasiono zbyt długo się nie rozwarstwiało a co za tym oznacza to że za mało lub wcale nie moczyłeś pestek a pomelo wymaga moczenia szczególnie jak poleży z dwa dni po wyjęciu z owocu.
tak tylko dołożyłam bo mam identyczną cytrynę , rozumiem rozumiem
_________________ wszystkie pestki świata łączcie się
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:05
Pestki wędrowały do mnie cztery dni zawinięte w wilgotny papier. Obawiałem się wręcz czogoś odwrotnego. Kiełki tych pestek są dwukrotnie cieńsze niż np. z pestki cytryny.
Koliberku -- jeżeli włożyłaś pestkę do ziemi bez moczenia to wykiełkuje. W ziemi zapewnij jej tylko wilgoć.
Czarodziej [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:08
Czyli nasiona generalnie powinny dotrzeć do ciebie wilgotne wręcz, w takim razie sądzę że to jakieś warunki zewnętrzne miały wpływ na uszkodzenie stożka wzrostu.
miałam i świeże i przesuszone wyszła ta 1 świeża jest ładna zawiązane ma listeczki już , a ta z doniczki ze suszonymi jest identyczna jak twoje pomelo maleńki ma z 4 milimetry i jakby skrzywiony czubeczek , bez jakichkolwiek zawiązki listeczków, przez to sie wtrąciłam .
_________________ wszystkie pestki świata łączcie się
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:15
Czarodziej napisał/a:
Czyli nasiona generalnie powinny dotrzeć do ciebie wilgotne wręcz, w takim razie sądzę że to jakieś warunki zewnętrzne miały wpływ na uszkodzenie stożka wzrostu.
Nasiona były WYMOCZONE. Cała pierwsza partia tak kiełkuje.
Czarodziej [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:18
Ale cztery dni nie powinny zbytnio nawilżyć nasion by doprowadzić do uszkodzenia stożka wzrostu chyba że przy transporcie w wilgotnej ligninie czy papierze przymarzły wtedy to realne i najprawdopodobniejsze.
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:20
A może nie były w pełni ukształtowane? Są za cieńkie jak na Pomelo.
Czarodziej [Usunięty]
Wysłany: 2010-12-12, 21:24
Możliwe też oczywiście że pestki były nie w pełni rozwinięte lub uszkodzone genetycznie ale to mniej prawdopodobne bardziej stawiam na zmarznięcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach