Pomogła: 18 razy Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 9894 Skąd: Prato - Italia
Wysłany: 2012-05-03, 10:48 Jak NIE należy roślinkami się zajmować
Oto co zastałam po moim poworcie do domu po 10 dniach nieobecności...
Tej najbardziej zdechniętej sałaty to mój szanowny małżon "nie widział"!!!!!!!!!!!!
Dżizas! A jak sałata jest na talerzu, gotowa do spożycia, to jakoś nie ma zaćmień umysłowo wzrokowych i trafia za zielonym...
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 9894 Skąd: Prato - Italia
Wysłany: 2012-05-03, 11:02
Mamy dwa tak dla ścisłości. I polecenie przed wyjazdem było jasne, precyzyjne i proste jak instrukcja obsługi młotka: podlewać co 3 dni tylko małe doniczki.
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 17 Kwi 2011 Posty: 1127 Skąd: Michałowice k. Krakowa :)
Wysłany: 2012-05-03, 13:44
Ajajaj... biedne roślinki.
Ale pocieszę Cię, mój Luby ma podobne podejście do zielonego. Dostał na urodziny bonsai, a już po tygodniu połowę listków zgubiło.
_________________ Catch me, if you want. Catch me if you can... x3
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 9894 Skąd: Prato - Italia
Wysłany: 2012-05-03, 18:30
Spodobał mi się pomysł hubiego. Niestety trochę za późno to przeczytałam, już te biedactwa wywaliłam, bo serce bolało na to patrzeć... Za niedługo będę 4 dni na Sycylii. Jak mi jeszcze co ususzy, to mu każę to zeżryć, nawet jak by było niejadalne i bez zwiędnięcia...
oh.. mam czasem szatańskie pomysły wybacz mężu Ewy
ps. wreszcie się zdecydowałem pokazać roślinki
jak chcesz czymś nakarmić męża to araragi miał kiedyś taki fajny korzonek od świadomych snów..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach