Wysłany: 2022-04-02, 12:24 Czy ta cytryna jest do uratowania?
Witam.
Od miesiąca mam w posiadaniu drzewko cytrusowe wychodowane z pestki. Kilka miesięcy temu zostało zabrane od poprzedniego właściciela który niestety przelewał drzewko. Po zabraniu została od razu wymieniona ziemia na nową dla cytrusów. Drzewko traciło liście - opadały zielone lub lekko żółte. Najprawdopodobniej był to szok po zmianie ziemi i otoczenia. Ale osoba która zajmowała się w tamtym czasie drzewkiem chyba bała się je mocniej podlewać bo myślała że liście gubi od przelania. W związku z tym drzewko przyschło. Teraz większość liści jest zaschnięta ale sama nie opada. Widać że część gałęzi się uchowała i żyje, ale zastanawiam się czy te na których są zaschnięte liście to są żywe czy już też uschnięte i należy je przyciąć? Szkoda by było bo z dużego drzewka zostanie mały kikut, ale sama nie potrafię określić stanu gałązek. Czy może czekać jeszcze do lata i zobaczyć czy coś ruszy na tych gałązkach?
Nie jest tak źle,co martwe uciąć przy zdrowym miejscu. A pozostałe zdrowe,lekko przytnij, to pobudzi do wzrostu. Można przykryć workiem foliowym, aby podnieść wilgotność.
Powodzenia
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
No i właśnie problem mam z tym jak określić które gałęzie już są martwe... Czy ciąć przy samym pniu głównym? Próbowałam zrobić zdjęcie z bliska takiej uschniętej części, może będzie widać i da się określić czy jest w środku żywa czy już nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach