A podglądasz ją?? Może już korzonki ma a Ty o tym nie wiesz
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-05-20, 09:09
Zobacz czy ma korzonki. Jeżeli nie, to przytnij niżej i ponownie ukorzeniaj. Ważne jest też miejsce cięcia - powinno być ok. 1cm. poniżej węzła.
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-01, 00:49
Zaczynam wyciągać z perlitu to co się ukorzeniło. Na pierwszej i drugiej fotce lima Meksykańska (dzięki Okarynek), na trzeciej nieukorzeniony zraz cytryny Meyera, który siłą gałązki wypuszcza nowe listki.
Na dalszych fotkach mandarynki. Wszystkie doniczki opisuję, aby nie pomylić roślin.
Ukorzenia mi się jeszcze kilka odmian.
Większość jest już zaklepana z uwagi na wymianę roślinek.
Józefie, gratuluję ukorzenionych maluszków. Aż nabrałam chęci, żeby zajrzeć do moich ukorzeniających się cytrusków.
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-01, 01:13
Ja spoglądam często. Mam trudności w ukorzenieniu cytryny Meyera (dziwne, cytryny łatwo się ukorzeniają i limy Purha). Meyerkę zaszczepiłem i chyba się przyjmie. Grejfrut był dzisiaj podglądany i ma już kallus. Najbardziej zadowolony jestem z ukorzenienia kumquata Kucle - prawie rok. Biedak teraz wypuszcza nowe listki, szkoda że na dole łodygi. Stare dwa listki są strasznie wynędzniałe.
Fotki wstawię za kilka dni.
Ja ukorzeniam kalamondynę już prawie rok. Zauważyłam, że ma zamiar wypuścić pąki kwiatowe, wcześniej wypuściła dwa listki.
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-01, 01:26
Ja tylko raz próbowałem i była to najdłuższa próba w mym wykonaniu. Teraz wolę zaszczepić. Mam dużo podkładek z ukorzeniania i kilka z pestek to jak będę miał czas pobawię się.
Moja ukorzeniana kalamondyna szykuje się do wypuszczenia kwiatków, jeszcze jej nie podglądałam, ale minęły dopiero dwa tygodnie więc pewnie nie ma sensu zaglądać tam jeszcze.
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 1265 Skąd: Żywiec
Wysłany: 2011-06-02, 11:03
jozef1952 napisał/a:
Następne roślinki powędrowały z perlitu do ziemi.
A co to tym razem?
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-02, 20:16
To cytryny i chyba jeden Kumquat. Nie jestem pewien i tak opisałem doniczkę. Jak wypuści więcej listków to będę wiedział.
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-03, 20:50
Dzisiaj przesadziłem z perlitu do ziemi, tylko dwie roślinki - jednolistną cytrynę Skierniewicką i cytrynę Lunario z pączkiem. W następny poniedziałek, zostaną wysłane.
Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 3009 Skąd: południowa Anglia
Wysłany: 2011-07-03, 22:23
Pieknie ,zdobywasz mistrzostwo w ukorzenianiu .Ja poczekam jeszcze troszke,boje sie na razie ruszac :
_________________ BPC
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-15, 16:05
Dzisiaj dostałem przesyłkę od Barola z zrazami kalamondyny wariegata. Na niektórych były malutkie owoce. Połowę spróbuję ukorzenić, a drugą połowę zaszczepić. Niestety brak mi podkładek. Zajrzałem do ukorzenianych cytryn skierniewickich. Nie wszystkie mają korzonki, a te z korzonkami, mają je małe. Mimo to jutro będę szczepił.
Kalamondynki to takie niepozorne bestyjki do ukorzeniania w moim przypadku bliżej im w wytwarzaniu korzeni do trójlistnej niż do cytryny , dwa razy ukorzeniałem i na korzenie czekałem 5-6 miesięcy.
Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 3009 Skąd: południowa Anglia
Wysłany: 2011-07-16, 14:34
U mnie idzie chyba 2 albo 3 miesiac ,nie odgrzebywalam perlitu ,sprawdzilam sposobem Jozefa,pociagnelam delikatnie i czulam opor tzn ze korzonki sa.Oprocz tego ukorzeniam teraz 4 cytryny i 2 kalamondynki.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 9896 Skąd: Prato - Italia
Wysłany: 2011-07-16, 18:55
Mam pytanie, bo nie chcę zakładać osobnego tematu:
Dostałam perlit od Cytrusałki (wielkie dzięki jeszcze raz). Gałązki już w tym siedzą. I teraz podlewać to wszystko razem? Zraszać? A potem jak już roślinka puści korzonki, to czy taki perlit można wykorzystać ponownie do następnego ukorzeniania?
Ja nie podlewam gałązek w perlicie od góry, żeby nie wypłukać ukorzeniacza, wlewam wodę na podstawek, a perlit sam ją siorbie.
Blueberry, miesiąc oczekiwania na korzenie u kalamondyny, to nie jest długo, ja czekam już prawie rok. Najpierw wypuściła pąki kwiatowe, po paru miesiącach wypuściła dwa listki, a niedawno znów pojawiły się pąki kwiatowe. Trzymała się mocno w perlicie, więc byłam pewna, że w końcu się ukorzeniła, a tu nic, ani śladu korzonków.
Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 3009 Skąd: południowa Anglia
Wysłany: 2011-07-16, 21:12
Ewa ja podlewam na poczatku ale bardzo malo a pozniej sprawdzam czy perlit nie jest zbyt suchy ,patrze na torebke foliowa czy sie poci i tyle...aha no i codzien o tej samej godzinie wietrze.
_________________ BPC
jozef1952 [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-17, 05:32
Mój rekord w ukorzenianiu Kalamondyny to dwa lata. Ja przed włożeniem zrazów, przelewam wodą porządnie cały perlit. W trakcie ukorzeniania uzupełniam wodę za pomocą zraszacza.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 04 Kwi 2010 Posty: 9896 Skąd: Prato - Italia
Wysłany: 2011-07-17, 06:31
Ukorzeniam coś przywiezionego z Pescii jak tam byłam przedostatnio. Leżało świeżo ścięte na ziemi w sklepowej części, to sobie ukradłam... I wobec tego nie wiem co to jest... W moim temacie jest fotka.
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 17 Kwi 2011 Posty: 1127 Skąd: Michałowice k. Krakowa :)
Wysłany: 2011-07-18, 16:53
Udało mi się pierwszy raz w życiu ukorzenić.
Nie, to nie jest gałązka kalamondyny od blue, choć ona dzielnie walczy. Dziś poszły do ziemi dwie gałązki hibiskusa. ^^ Mój mały sukces.
_________________ Catch me, if you want. Catch me if you can... x3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach