Drodzy forumowicze,
zająłem się hodowlą kumkwata od samej pestki (jako totalny ignorant), wysadziłem kilka zakupionych sztuk, wszystkie wykiełkowały, niestety później zaczęły w różny sposób umierać, ale jeden wytrwał do dziś, ma już 2 albo 3 lata. Dzieci pytają "kiedy zacznie owocować"? No właśnie, główny pień wygląda już dość solidnie, główne pędy mają sporo liści, miesiąc temu wypuścił kolejną wielką gałąź, która sprawia, że drzewko ma z metr wysokości.
Zacząłem trochę czytać o nawożeniu, kupiłem odżywkę w żelu dla cytrusów (nawożę od miesiąca dopiero, czyli 2 dawki) no i czekam sobie na te kwiaty i owoce.
Cierpliwy jestem, ale jedna rzecz mnie ostatni zastanowiła. Otóż gdzieś przeczytałem, że kumkwaty bardzo rzadko mają kolce, i to raczej starcze okazy. Moja roślinka ma tych kolców sporo, a każda nowa gałąź przynosi coraz większe liście i coraz dłuższe kolce, takie nawet na 5 cm.
Załączam kilka zdjęć i proszę: powiedzcie, że to normalne i to co hoduję, to jednak kumkwat, a nie jakiś mutant bezowocowy (dzieci będą zawiedzione). Generalnie wszystko się zgadza, poza tymi kolcami, kolor, kształt liści, zapach przy ich pocieraniu. Trochę się już z nim zżyłem i szkoda by było teraz myśleć o nim, jako o bezowocnej paprotce...
Dzięki za wszystkie porady.
PS. Co robić z gałązkami, które straciły wszystkie listki i tylko straszą kolcami, choć widać na nich jeszcze oznaki życia i pędy, które jeszcze mogą stać się kolejnymi gałązkami? Obciąć je, żeby się roślinka nie męczyła czy zostawić?
A ta roślina była kiedykolwiek cięta? Raczej to nie jest Kumkwat, nawet na pewno. Jak chcesz owoców na roślinie to musisz zaszczepić na niej zraz z rośliny już kwitnącej i wydającej owoce. A co do gałązek bez listnych oczywiście, że możesz takie przyciąć, wtedy ładnie wybiją na boki nowymi pędami.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Jedne gałąź była ucięta, ale dlatego że cała uschła.
center80 napisał/a:
Raczej to nie jest Kumkwat, nawet na pewno.
A kupowałem pestki z kumkwata, OSZUKANO MNIE?
Ma nie być tych kolcy? Jak porównuję z innymi zdjęciami, to różnią się tylko kolcami.
center80 napisał/a:
Jak chcesz owoców na roślinie to musisz zaszczepić na niej zraz z rośliny już kwitnącej i wydającej owoce.
No właśnie czytałem ,że można z pestki doczekać się owoców i że nie trzeba mieć dwóch osobników, żeby doczekać owoców. Ignorant ze mnie czy dałem się zwieźć?
center80 napisał/a:
A co do gałązek bez listnych oczywiście, że możesz takie przyciąć, wtedy ładnie wybiją na boki nowymi pędami.
Jeszcze do owocowania i hodowania z pestki.
Wsadzam do ziemi pestkę kumkwata, rośnie kumkwat i dlaczego miałby nie owocować?
Ja rozumiem szczepienie w tym sensie, że w jakimś klimacie korzeń i pieniek są za bardzo delikatne, a więc bierze się np. dół cytryny, która w danym klimacie lepiej się przyjmie, a górę doszczepia się z kumkwata, bo nie chcemy zbierać cytryn, tylko kumkwaty. A więc dlaczego na kumkwacie nie miałoby być jego owoców? W naturze drzewka się nie szczepią samoistnie. Na jabłoni rosną jabłka, a na gruszy gruszki.
Napiszę do sprzedawcy skąd ma te nasiona (pisał, że z własnej hodowli z owoców), ale może jeszcze ktoś mnie pocieszy, że kumkwaty CZASEM MAJĄ KOLCE .
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Maj 2020 Posty: 92 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2020-05-10, 16:57
Rośliny cytrusowe mają taką cechę, że te które wyrosły z pestki zaowocują dopiero po kilkunastu latach i to w dobrych warunkach. Twój "kumkwat" też pewnie zaowocuje ale doczekają tego dopiero Twoje wnuki. Wszystkie gaje cytrusowe, które służą do produkcji owoców mają drzewka szczepione.
Przyciąłem "paprotkę", pozbyłem się łysych gałązek i przeniosłem już na zabudowany balkon, bo wiosna idzie w końcu cieplejsza i tam kumkwat złapie dużo więcej światła. I zobaczymy co z niego wyrośnie...
Kumkwat został podcięty zgodnie z Waszymi sugestiami.
Wypuścił 18 nowych gałązek, a widać, że kolejne już są pod skórką.
Nie wiem ile lat jeszcze będę czekał na owoce, ale się doczekam!
[ Dodano: 2020-06-27, 23:04 ]
Mój kumkwat ma się dobrze, po przycince i z nawożeniem wypuścił 50 nowych pędów. Aż się martwię, że za dużo na raz i ich nie "wykarmi".
Prezentuje się bardzo ładnie.
Napiszcie, jeśli robię coś źle. Może te nowe pędy poobrywać trochę, bo 50 to dużo.
Acha, jeszcze jedna uwaga! Te nowe pędy nie bardzo mają kolce, więc może Wasze kumkwaty po-przeszczepiane mają już tylko te pędy bez kolców, a te pierwsze oryginały u mnie kolce mają?
W każdym razie się nie poddaję i będę hodował roślinkę do skutku, aż pojawią się owocki https://www.fotosik.pl/zdjecie/089cb4cda0306e1b https://www.fotosik.pl/zdjecie/69ea40c75039c085 https://www.fotosik.pl/zdjecie/881605af82271cdf
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2020-06-09, 00:17, w całości zmieniany 1 raz
Te 50 nowych pędów, albo i więcej pędzi na złamanie... łodygi.
Dużo podlewam, bo też na balkonie sporo ciepła i woda szybko odparowuje.
Ten wybijający się pęd na razie zostawię w spokoju, może pozostałe dwa wiodące go dogonią, skoro na nich po 30 nowych gałązek...
PS. Na ujęciu lisków od dołu wyglądają one na przesuszone czy też pożółkłe, ale od góry są ładnie zielone. Tak ma być?
PS2. Jak poradzić sobie z fotosikiem, aby od razu były widoczne zdjęcia? Przy dodawaniu zdjęć wyskakuje mi błąd, więc wklejam odnośniki, ale może Admini podpowiedzą jak to zrobić lepiej?
[ Komentarz dodany przez: Okarynek1: 2020-07-01, 00:04 ]
Wybierasz zdjęcia na fora dyskusyjne,tam wybierasz kody,jakie chcesz miniaturki czy inne i takie będą wyświetlane,po wybraniu kopiujemy te kody i wklejamy na forum dzisiaj damy miniaturki.
[ Komentarz dodany przez: Okarynek1: 2020-07-01, 00:22 ]
Aby miniaturki stały ładnie w szeregu,na końcu kodu stawiamy kursor klik spacja i tak z kolejnymi.Przed wysłaniem,robimy podgląd czy nam to odpowiada jak tak enter i gotowe
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2020-07-01, 00:13, w całości zmieniany 4 razy
Ja bym cytrusa wystawił na zewnątrz, nowe przyrosty będą mocniejsze.
Jest wystawiony na balkon (zabudowany). Tylko na potrzeby zdjęć przyniosłem go do środka.
center80 napisał/a:
A jak dodajesz zdjęcia przez fotosik?
1. Kliknie, aby dodać zdjęcie przez fotosik
2. Wybierz pliki ze swojego komputera
3. Po wczytaniu Wgraj zdjęcia
4. Dostaję błąd jak poniżej. Zdjęcia zapisują się na fotosiku, ale nie załączają się od razu tutaj.
Forbidden
You don't have permission to access this resource.
Additionally, a 403 Forbidden error was encountered while trying to use an ErrorDocument to handle the request.
Ale rzeczywiście jak wybiorę na fotosiku kody na fora dyskusyjne, to działa. Poprawię się
radiring, ta wtyczka nie działa, zablokował ją sam fotosik, teraz można tylko dodać przez ich stronę, wchodzisz na stronę fotosik.pl i klikasz dodaj zdjęcie. I wszystkie kroki tak jak tu ...
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Drodzy,
kumkwat (kolczasty) z uwagi na niską temperaturę na balkonie (zabudowanym, w nocy około zero stopni) trafił do mieszkania. Po dwóch tygodniach zaczął mocno tracić liście. Nie ma za dużo światła, jest mało podlewany i stoi w miejscu, gdzie będzie miał najchłodniej. Czy to jest przyczyna, że opadają mu liście? Trzeba go jakoś doświetlać?
Liście są zielone, nie żółkną, po prostu odpadają z całą nóżką, po kilka dziennie, więc do wiosny zostanie łysy .
PS. Liście zebrane z podłogi wkładam do doniczki, bo gdzieś czytałem, że te liście rozkładając się tworzą dobry nawóz dla cytrusa. Zostawić czy mu te liście zabrać?
Wysłany: 2020-12-27, 15:14 Usycha i opadają liście...
Nadal roślinka umiera. Opadły już prawie wszystkie liście, a końcówki gałązek usychają, brązowieją. W ogóle już nie podlewam, bo pisaliście że przelany.
Zastanawiam się czy go nie wykopać i nie pooglądać korzeni, bo to jedyne co w roślince może chorować...
Dziś zrobiłem kumkwatowi "kuku".
Odciąłem suche gałązki, listki opadły już prawie wszystkie .
Wyciągnąłem go z doniczki i oglądałem korzenie z każdej strony. Nie wyglądają na chore. Oczyszczone i trochę podcięte trafiły do ziemi. Sama ziemia nie była zbyt mokra, raczej delikatnie wilgotna. Na koniec roślinkę zapakowałem w foliowy worek...
Mam nadzieję, że te zabiegi pomogą utrzymać go przy życiu do wiosny, a może wtedy odbije. Szkoda byłoby tych kilku lat, bo do tej pory radził sobie całkiem dobrze.
Napiszcie co jeszcze mogę zrobić i czy te korzenie ze zdjęć rzeczywiście jakieś chore były?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach